dziwny dom
Dziś śledziłem jednego z opryszków i doszłem do jakiegoś domu w ciemnym lesie, niestety on mnie zauważył i zostałem porwany. Gdy się opudziłem obok mnie leżał wychłodniały francuz. Było mu zimno pewnie dlatego, że byliśmy w ciemnej lodowatej piwnicy. Porywcze chcieli mi dać jedzenie, ale ja oddałem je drugiemu jeńcowi i tak tam spędziłem cały dzień. Wieczorem rozpętała się burza było słychać kłutnie. W pewnym momęcie ktoś otworzył drzwi, to był Staszek i harcerze uwolnili mnie i francuza. Zajeliśmy się nimi ledwo, ledwo zanieśliśmy go do księdza Kazuro i tam odkryłem coś szokującego. Kilka lat temu przyniesiono tu rannego na drzwiachz szopy.Już wtedy wiedziałem, że to tych drzwi szukamy. Spytałem gdzie one są, okazało się, że dalej tu stoją. Obejrzałem je i znalazłem tam podpowiedź. Wróciłem ze Staszkiem do Bejgoły opwiedziałem to głośno wszystkim, uciszano mnie, ale wtedy mówiłem coraz głośniej. Wiedziałem, że ktoś nas śledzi.