zaginione
Wczorajszego wieczoru zostałem zawołany do telefonu i na stole nie było moich lodów. Żadne z młodszego rodzeństwa nie chciało się przyznać. Więc zastosowałem pewien trik. Nalałem do miednicy wody i kazałem dzieciakom zanurzyć ręce. Gdy to zrobili poprosiłem ich aby wyciągneli dłonie do światła. Trójka z nich miała mokre ręce, ale jeden miał suche. Wiedziałem już, że to on. Gdy powiedziałem kto to młody to potwierdził.Chwile później wytłumaczyłem innym jak nato wpadłem. Dziś natomiast usłyszałem, że mojemu koledze zagineło pióro, więc obiecałem, że je odnajde. Już wiedzaiłem kto to, ale nie zdradziłem nikomu. Po lekcjach poszliśmi ze złodziejaszkiem razem do jego domu. Tam poprosiłem aby oddał ukradzione pióro. On zapewniał mnie, że on tego nie ukradł tylko znalazł. Wreszcie powiedział, że je odda i w tym momęcie z skradzionym piórem mogłem isć do domu.